7.01.2014
#2 Zajmij się swoim życiem.
Lekcja historii ciągnęła się w nieskończoność. Siedziałam znudzona w ławce i patrzyłam się na pana Normana, który zawzięcie opowiadał nam o jakiejś bitwie. Rozejrzałam się po klasie. Większość uczniów tak samo jak ja udawała, że słucha. Niektórzy powyjmowali telefony i pisali sms'y lub grali w gierki.
Popatrzyłam się na Rayan'a. Był nachylony nad zeszytem. Pisał albo rysował coś w nim. Włosy lekko przysłoniły mu jedno oko. Wyraz jego twarzy był skupiony. Przygryzał lekko dolną wargę. Odwróciłam głowę i spojrzałam się na nauczyciela. Wolałam aby Ray nie widział, że mu się przyglądam.
***
- Idziecie po lekcjach do mnie? - zapytał Max. Siedzieliśmy w stołówce. Ja z Em jak zwykle na naszym parapecie. Chłopaki dostawili sobie do nas stolik. Dosiadły się jeszcze Sam i Kelsey.
- Rodzice znów w delegacji? - zwrócił się do Max'a Eddie. Jego rodzice często wyjeżdżali zostawiając go samego. Max był szczęśliwy z tego powodu. Mógł robić domówki i nie martwić się, że będzie miał przypał.
- Jak zwykle. - uśmiechnął się chłopak. - To co wbijacie? - spojrzał po naszych twarzach. Wydaje mi się, że jego wzrok zatrzymał się troszeczkę za długo na Emmie.
- Jasne. - chłopaki potwierdzili.
- A wy dziewczyny? - spytał Ray.
- My nie. - odmówiły Sam i Kels. - Idziemy do galerii.
Wymieniłyśmy z Emmą porozumiewawcze spojrzenia i ledwo co powstrzymałyśmy śmiech.
- Al?
- Spoko. - odpowiedziałam i wgryzłam się w jabłko.
***
Po ostatnim dzwonku, wyszliśmy ze szkoły. Cieszyłam się, że rano nie założyłam swetra, który miałam dziś nosić. Postawiłam na krótki rękaw i to był dobry wybór, ponieważ słoneczko grzało.
- Alyss. - podeszła do mnie Emma. - Idziemy z chłopakami?
- Tak. - potwierdziłam. Stali przy szkolnej bramie. Ruszyłyśmy w ich stronę.
Nagle znów usłyszałam, że ktoś woła moje imię. Odwróciłam się i zauważyłam Nathana idącego w moją stronę.
- Jedziesz z nami? - zapytał i wskazał głową na Josh'a stojącego przy czarnym samochodzie.
- Nie dzięki. - spojrzałam na znajomych, którzy czekali na mnie.
- Rozumiem. A gdzie się wybierasz?
- Nie twoja sprawa. - warknęłam i odwróciłam się, lecz on złapał mnie za ramie. Wyszarpałam je z uścisku i zgromiłam go wzrokiem. - Zajmij się swoim życiem Nathan. - idąc w stronę chłopaków i Em nawet się nie odwróciłam. Będzie się wtrącał w moje sprawy i znajomych. Zasrany...
- Co to było? - zapytał Rayan, gdy podeszłam do nich.
- Nic. Czepia się mnie jakby był moim ojcem. - ruszyliśmy grupką w stronę domu Max'a.
- Pogadać z nim? - wyszczerzył się do mnie Tom i uderzył pięścią o otwartą dłoń.
- Daj spokój. Chyba już sam ogarnie, że nie mam ochoty na jego towarzystwo. - mruknęłam, a po chwili uśmiechnęłam się do niego.- Jak trzeba będzie z nim "porozmawiać" to powiadomię Cie jako pierwszego.- Wszyscy się roześmiali i już w lepszym humorze doszliśmy do domu Max'a.
Byłam u niego jakieś 4 razy, więc mniej więcej wiem jak wygląda jego chata. Korytarz, po prawo salon, a obok kuchnia. Na lewo schody i sypialnia rodziców. Na górze pokój Max'a, łazienka i gościnny. Mam bardzo podobnie u siebie w domu.
Usiedliśmy w salonie. Chłopaki od razu wyjęli jointy i odpalili je. Każdy po kolei miał szansę się zaciągnąć, przynajmniej raz. Paliliśmy razem, śmiejąc się z różnych tematów.
- Jutro chemia. Zrywamy się po drugiej lekcji? - zapytał Ray.
- Ja jestem za. - zgodził się Tom.
- Ja również. - uśmiechnął się Eddie.
- Alyss? - wzrok Rayan'a zwrócił się ku mnie.
- Okej. - wzruszyłam ramionami.
- A ty Emma? - zapytał się jej Max.
- Ja tak samo jak ty, chodzę do innej klasy niż oni. - mruknęła.
- Myślałem, że chodzisz razem z chłopakami i Al na ogólny. - stwierdził Max, patrząc na moją przyjaciółkę.
- Nie. - popatrzyła się na mnie, a następnie na Max'a. - Kosmetyczny.
- Ja sportowy. - było to po nim widać. Był umięśniony mimo, że szczupły.
Resztę popołudnia spędziliśmy na paleniu, rozmawianiu i śmianiu się. Około godziny dziewiętnastej, Emma szepnęła mi do ucha, że musi już wracać.
- My będziemy się już zbierać. - wstałam z kanapy, a ona zrobiła to samo. - Żegnam panów.
- Do jutra. - pożegnali się, a my wyszłyśmy z domu.
***
Wracałyśmy w ciszy, gdy nagle Em się odezwała.
- Widziałam wczoraj Rayan'a, jak szłam do domu.
- I co z tego? - popatrzyła się na nią.
- Był z Larą. - zawiesiła na chwilę głos.- Całowali się.
Wzruszyłam ramionami i przez chwilę się nie odzywałam. Lara. Starsza o rok wysoka blondynka z dużymi cyckami. Tyle o niej wiedziałam.
- Emma po co mi to mówisz?
- No bo...- zawahała się na chwilę.- Nie wiem ile on jeszcze dla ciebie znaczy.
Zatrzymałam się i popatrzyłam na nią spod byka. Nie wiem czemu się zdenerwowałam...
-Emma. Ja. I. Rayan. To. Przeszłość. - dokładnie zaakcentowałam każde słowo. - Pomiędzy nami już nic nie ma. - powiedziałam już spokojniej.
- Sorry. Myślałam, że może będziesz chciała wiedzieć. - stwierdziła. - Ja i tak wiem, że nadal coś do niego czujesz. - zmierzyłam ją wzrokiem.- Widać to po tym jak się zachowujesz w jego obecności. A teraz potwierdziłaś to swoim wkurzeniem się na mnie. Normalnie byś taka nie była.
- ... - nic nie powiedziałam. Mimo, że Em jest moją przyjaciółką i wie co było między nami, nie chciałam o tym rozmawiać. Ray tak samo jak ja nie pakuje się dwa razy w to samo. Tylko, że tym razem ja nie...
- Alyss... - powiedziała łagodnie dziewczyna.
- Sama nie wiem co czuje. - w końcu się przyznałam i westchnęłam.
- Spokojnie. Ray nie jest lepszy.
No i jest rozdział drugi. :D
Co o nim myślicie?
Dziękuję wszystkim za miłe komentarze i rady dotyczące bloga i opowiadania. Dają one dużego kopa do dalszego tworzenia. ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nic dodać...nic ująć ;). Jestem z ciebie dumna. I podstawowe pytanie... Kiedy następny!?
OdpowiedzUsuńWow, ciekawe :)))
OdpowiedzUsuńnie mogę sie doczekać następnego.
chciałam sie zapytac, czy dodasz bohaterów, żebym wiedziała jak wyglądają :3
Weny i dziękuję za komentarz <3
Postaram się w najbliższych dniach dodać bohaterów. ;)
Usuńpisz dłuższe rozdziały, bo są zbyt króciutkie :(
OdpowiedzUsuńZapowiada się fajnie. Czekam na następny. Pozdro.
OdpowiedzUsuńJest świetny! Rób tak dalej! Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńlubię tego typu fabuły, więc od dzisiaj jestem twoją fanką ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze to nie znam się na pisaniu, ale zajebiście mi się czyta. Weny i żebyś dobiła do 100 :)
OdpowiedzUsuń:3 czytam dalej !
OdpowiedzUsuń