18.08.2014

#32 Art never come from happiness. (+Liebster Blog Award)

Kobieta po przedstawieniu się przepuściła mnie w dużych drzwiach i zamknęła je natychmiast za sobą. Jak dało się domyśleć hol był ogromny, cichy i zadziwiająco pusty. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie to miejsce. Przeszłam za pielęgniarką do dużego blatu przy recepcji, skąd wzięła klucze.
- Pojedziemy windą, ponieważ twój pokój znajduje się na trzecim piętrze. Mam nadzieję, że nie masz klaustrofobii? 
- Nie - zaprzeczyłam.
Wsiadłyśmy do sporej windy, która po chwili ruszyła.
- Nie będę cię zbytnio oprowadzać po szpitalu ponieważ  i tak wszędzie przemieszczać się będziesz ze mną lub swoim lekarzem. Na dole jest stołówka i pokój rozrywkowo - integracyjny. Wszystkie cztery piętra to pokoje pacjentów, oraz gabinety sesyjne.
- Gabinety sesyjne?
- Tam będą odbywały się twoje spotkania z lekarzem. Nazywamy je sesjami.
Kiwnęłam lekko głową. Wysiadłyśmy z windy, a pielęgniarka zaprowadziła mnie do pokoju, który znajdował się na końcu korytarza.
- Twoje szpitalne ubranie leży na łóżku - wskazała jasne ciuchy w kolorze brudnej żółci. - Jeżeli masz przy sobie jakieś używki, ostre rzeczy lub sprzęty elektroniczne to lepiej oddaj je od razu - wyciągnęła rękę.
- Nie mam nic - pokręciłam głową i odłożyłam torbę obok łóżka.
- W takim razie zostawiam cię chwilowo samą, za niecałe trzydzieści minut powinien zjawić się twój psycholog. 
Po jej wyjściu dokładnie rozejrzałam się po pokoju. Był dosyć mały. Mieściły się w nim łóżko i mała szafka. Podeszłam do okna i je otworzyłam. Po zewnętrznej jego stronie były stalowe i grube kraty. 
- No pięknie - westchnęłam. 
Usiadłam na łóżku. Domyśliłam się, że muszę przebrać się w szpitalne ubrania, ale jakoś nie skakałam z tego powodu z radości. 
Po pół godzinie bezczynnego leżenia na łóżku i gapienia się w sufit do pokoju wszedł mężczyzna, przerywając ciszę, która mnie zdążyła już ogarnąć.
- Dzień dobry nazywam się Stefan Tonkin i jestem twoim psychologiem. 
- A jesteś człowiekiem spostrzegawczym? - mruknęłam nawet nie podnosząc wzroku na faceta.
- Jestem. W moim zawodzie muszę być spostrzegawczy i intuicyjny.
- W takim razie podejdź sobie do okna i powiedz mi co tam jest.
Lekarz był trochę zbity z tropu, ale odpowiadał na moje pytania.
- Zwykła rama, szyba i krata.
- Właśnie - usiadłam. - Dlaczego jest tam ta cholerna krata?
- Wszystkie pokoje znajdujące się na wyższych piętrach je mają. To dla bezpieczeństwa.
- Jak dla mnie to dla ograniczenia wolności.
- Z tego co mi wiadomo to sama zgodziłaś się tu przyjechać i ograniczyć swoją wolność.
- Nie rozumie pan - westchnęłam.
- Dlatego będziemy musieli rozmawiać, abym mógł zrozumieć, Alyss. Widzę, że się nie przebrałaś. W takim razie zrobisz to później a teraz zapraszam za mną.
Zwlekłam się z łóżka i wyszłam za nim z pokoju. Zaprowadził mnie do swojego gabinetu. Ściany w nim były szare, a meble duże i drewniane. Zdziwiło mnie to, że pomieszczenie było urządzone tak surowo.
- Proszę usiądź - wskazał na ciemny fotel i sam zajął ten na przeciwko.
- Strasznie tu - mruknęłam, rozglądając się po wnętrzu. - Mało zachęcające pomieszczenie. 
- Na prawdę? - zmarszczył czoło. - Wydawało mi się, że urządziliśmy mój gabinet na dość przyjazny.
- No to źle ci się wydawało - wzruszyłam ramionami.
- Pozwolisz, że będę nagrywać nasze spotkania - sięgnął po dyktafon.
- A czy to konieczne? 
- Ułatwiłoby mi to nagranie późniejszą pracę - wyjaśnił.
- Niech ci będzie - odparłam obojętnie.
- Dobrze - pokiwał głową i założył nogę na nogę. - A więc, Alyss znalazłaś się u nas ponieważ...
- Mam nerwicę lękową, to już wiemy - przerwałam mu znużona.
- A moim zadaniem jest dowiedzieć się przyczyny tej choroby, oraz pomóc ci wyjść z niej i wrócić do normalnego życia. Będziemy spotykać się codziennie na dwie godziny i mam nadzieję, że będziesz ze mną współpracować.

***
- Dzień dobry, Alyss - od ścian odbił się kobiecy głos. - Wstawaj, zaraz schodzimy na śniadanie.
Otworzyłam oczy i podniosłam się jak robot do pozycji siedzącej, a następnie wstałam z łóżka.
Idąc na śniadanie pielęgniarka cały czas gadała, a ja miałam ochotę wrócić do tej małej klitki i schować się pod grubą kołdrą jaką tutaj dostałam.
- Dziś twój trzeci dzień tutaj. Akurat wypadło tak, że dziś dzień odwiedzin.
- Odwiedzin? Ktoś tu do mnie przyjedzie?
- Tak - pokiwała głową i wprowadziła mnie do szpitalnej stołówki. 
Usiadłam przy tym samym stole co wczoraj i przed wczoraj, a jedna z kucharek postawiła przede mną talerz ze śniadaniem. 
W połowie konsumowania mojego posiłku do stolika dosiadła się drobna blondyneczka i zaczęła się we mnie dokładnie i przenikliwie wpatrywać.
- Wszystko okej? - uniosłam pytająco brew.
- Jestem Caroline - wyciągnęła do mnie rękę, którą z lekkim zawahaniem uścisnęłam.
- Alyss.
- Jesteś nowa prawda? Wcześniej cię tu nie widziałam...
- Przyjechałam trzy dni temu.
- Ja siedzę tu dwa lata.
- Tak długo? - zmarszczyłam czoło.
- No cóż - wzrusza ramionami. - Wiesz, siedziałam przy stoliku obok i przyznam się, że się na ciebie gapiłam.
- Fajnie wiedzieć - mruknęłam.
- I zauważyłam twoje tatuaże...
- I co z tego? - zerknęłam na moją rękę.
- Bardzo mi się podobają. Zawsze chciałam mieć tatuaż, ale nigdy nie było okazji go zrobić. Siedzę głównie tutaj.
- Przykro mi.
- Co twoje tatuaże oznaczają? 
- To raczej moja sprawa - mruknęłam.
- Rozumiem - kiwnęła głową. - A przynajmniej mogę się im bliżej przyjrzeć? Wiem, że nawet mnie nie znasz, ale bardzo mi na tym zależy.
- Skoro ci tak zależy - wyciągnęłam rękę przed siebie ukazując wzory znajdujące się na niej. 
- Rysujesz? - zerknęła na mnie, po przeczytaniu tekstu z mojego nadgarstka. 
- Zdarza mi się - dokończyłam mój posiłek i wstałam od stołu. - Cześć - mrugnęłam do Caroline i odniosłam talerz. Moja pielęgniarka zaprowadziła mnie do pokoju, oznajmiając wcześniej, że odwiedziny są od godziny czternastej.


***

- Co tu robicie? - oto było moje pierwsze pytanie, po tym jak pielęgniarka sprowadziła mnie na dół i wyprowadziła na dwór, a moim oczom ukazała się grupka uśmiechniętych osób. - Skąd wiedzieliście, że tu jestem?
- Powiedziałem im, Alyss - Josh wysunął się zza Max'a. - To twoi przyjaciele.
- Myślałam, że przyjedzie tylko matka.
- Zadbaliśmy o to żeby w ogóle nie przyjeżdżała - uśmiechnął się Tom.
- Chodźcie przenieśmy się za budynek - mruknęłam.
Usiadłam po turecku na ławce stojącej pod ścianą, Emma zaraz obok mnie, a reszta towarzystwa rozsiadła się przed nami na trawie. Byli tu wszyscy, których aktualnie potrzebowałam. Emma, Josh, Max, Tom, Kels, Eddie, Sid... 
- Chyba słabo tu karmią bo jakoś schudłaś - zauważył Max.
- Mówiąc szczerze to jedzenie mają do dupy, ale co ja poradzę. Co tam w szkole się dzieje?
- Brakuje nam ciebie. Lekcje bez twojego nagłego wchodzenia do sali i wkurzania nauczycieli to nie to samo.
Wszyscy się roześmialiśmy, a oczywiście Tom zarechotał najgłośniej.
- Nie przesadzajcie - prychnęłam. 
Wszyscy rozmawialiśmy, śmialiśmy się i żartowaliśmy z różnych głupot korzystając z tego, że odwiedziny trwają jedynie dwie godziny. Nikt nie wspominał o dwóch osobach, które w jakimś stopniu przyczyniły się do mojej choroby. Nikt nie mówił co się dzieje z Nathan'em i Rayn'em. Nikt nie chciał zepsuć nam tej wspaniałej atmosfery. 
- Alyss, czas odwiedzin dobiegł końca - po jakimś czasie pielęgniarka przerwała nam żartowanie z nauczycieli z naszej szkoły. 
- Już się zbieramy - oznajmiła Kelsey.
- Alyss - szepnęła Emma siedząca obok mnie. Odwróciłam głowę w jej stronę. - Wiem, że nie powinnam ci tego dawać, ale nie miałam serca mu odmówić. Nathan kazał przekazać ci to... Nie wiem co to jest, nie otwierałam - oznajmiła szybko. - Lepiej schowaj to gdzieś, żeby ci tego nie zabrali. Sykes'owi bardzo zależało abyś to dostała.
Położyła mi na kolanach niedużą paczkę i wstała dołączając do reszty towarzystwa. Schowałam opakowanie pod sweter, który nosiłam zarzucony na szpitalną koszulkę, pożegnałam się ze wszystkimi i wróciłam do pokoju, aby resztę nocy wpatrywać się w zapakowane coś i bić się z myślami, które nie dawały mi spokoju. 








Liebster Blog Award.

Od kolol owa; (serdecznie dziękuję za nominację ♥)

1. Gdybyś mogła zmienić się na dobę w jakąkolwiek postać, w kogo byś się zamieniła i dlaczego?

Hmm... Ciężko powiedzieć w kogo chciałabym się zamienić. Chyba wybrałabym Harrego Pottera, ponieważ zawsze chciałam zobaczyć jak to jest uczyć się w Hogwardzie i latać na miotle szukając złotego znicza. ;)

2. Jaka jest Twoja ulubiona książkowa postać?

Przeczytałam bardzo dużo książek, ale skoro już raz wspomniałam o Harrym to chyba jego ojciec chrzestny, Syriusz Black. 

3. Wymarzony zawód?

Pisarka :)

4. Książka vs. Film?

Zdecydowanie książka. ♥

5. Bez jakiego przedmiotu nie wyobrażasz sobie życia?

Chyba bez telefonu. To trochę przewidywalne, ale no cóż. Jak tu żyć bez słuchania muzyki?! :3

6. Gdybyś mogła wybrać w jakiej epoce historycznej mogłabyś żyć, jaką byś wybrała i dlaczego?

Teraźniejsza, nie wyobrażam sobie życia w tamtych czasach.

7. Dlaczego postanowiłaś pisać i dzielić się tym z kimś innym?

Zawsze chciałam spróbować i w sumie było warto. ;)

8. Jakie zwierze uosabia ciebie i dlaczego uważasz, że akurat to?

Wydaje mi się, że pies. Jestem osobą, która szybko przywiązuje się do innych.

9. Dlaczego wybrałaś właśnie taki adres internetowy dla swojego bloga?

apurehatred... a pure hatred... czysta nienawiść... Kompletnie nie mam pojęcia. Chyba dlatego, że po raz pierwszy użyłam tej nazwy dla mojego Tumblra i przywiązałam się do niej. Wydaje mi się, że pasuje do mojego bloga.

10. Kto vs. Pies?

Pies ♥

11. Czy tobie też ciężko pisać pytania do tego typu nominacji?

I to jak xd 


Od Paula; (serdecznie dziękuję za nominację ♥)

1. Od kiedy blogujesz?

Od 5 styczna 2014.

2. Ulubiona piosenka?

Mam bardzo dużo ulubionych piosenek, więc nie mogę określić, którą lubię najbardziej... 

3. Co lubisz robić w wolnym czasie?

Spać i czytać książki. ;) 

4. Wymarzone miejsce na wakacje ? 

Kalifornia ♥

5. Jak zaczęła się twoja przygoda z blogowaniem?

Najzwyczajniej, pewnej nocy usiadłam, napisałam krótki rozdział dzięki któremu stworzyłam długie opowiadanie, z którego jestem dumna.

6. Czy jest coś, co przysięgłaś sobie zrobić przed śmiercią? Jeżeli tak, to co to jest?

Skok ze spadochronem.

7. Ulubione zwierzątko?

Pies. Mój pies ♥ 

8. Jak widzisz siebie za 20 lat?

Jak najlepiej ;) A tak szczerze to jeszcze nie widzę siebie takiej starej xd

9. Czy zmieniłabyś coś w swoim życiu?

Tak...

10. Ulubiona bajka z dzieciństwa?

Kubuś Puchatek ♥

11. Lubisz dostawać te nominacje?

Dostawanie ich jest bardzo miłe :)


Nominuję wszystkich, którzy czytają to opowiadanie! Odpowiadajcie u siebie na blogach, albo u mnie w komentarzach jeżeli tylko macie na to ochotę! ♥

Pytania; 

1. Twój aktualnie ulubiony blog?
2. Twój ulubiony zespół muzyczny?
3. Oglądasz jakiś Youtuber'ów? Jak tak to jakich?
4. Ulubiony animowany film Disney'a?
5. Ulubiony nieanimowany film Disney'a?
6. Piosenka na lato?
7. Jaką piosenkę masz na dzwonku swojego telefonu?
8. Ulubiony słodki smak?
9. Ulubiony kolor?
10. Pierwsza rzecz, którą zobaczyłaś dziś po przebudzeniu to?
11. Jaką masz aktualnie pościel na łóżku? 

Powiem wam szczerze, że sama mam ochotę odpowiedzieć na własne pytania. xd 

O rozdziale nie będę się już nic rozpisywać. Jego ocenę pozostawiam wam, no i czekam na odpowiedzi na moje pytania! ♥


11 komentarzy:

  1. Genialny ;)
    Ciekawie, co dał jej Nath
    Do nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Co jej dał? Co jej dał? Co jej dał? Co jej dał? Co jej dał? Co jej dał? Co jej dał? Co jej dał? Co jej dał? Co jej dał? Co jej dał? Co jej dał? Co jej dał? Co jej dał?

    Pisz szybciutko, bo dawno Cię nie widziałam na blogu i mam nadzieje, iż odpokutujesz to :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny i cieszę się że dodałaś.
    Mam nadzieję, że Alyss z tego wyjdzie. Jestem ciekawa co Nathan jej dał.
    Z niecierpliwością czekam na następną część.
    Pozdrawiam ;)
    S.

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha ja też mam ochotę odpowiedzieć na twoje pytania xD

    rozdział b.fajny i ten psycholog, chyba on potrzebuje rozmów z Alyss bardziej niż ona hehee
    ciekawi mnie co ten brunet jej podarował
    nawet nie pomyślałam, że jej choroba jest spowodowana przez tych dwojga chłopaków, serio o.O
    tatuaże ma śliczne ♥,♥
    to teraz czekam na kolejny i powstrzymuje się przed odpowiedzeniem na twoje pytanka ;D
    weny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak dla mnie to możesz bez problemu na nie odpowiedzieć ;)
      przecież nie zawsze trzeba trzymać się wszystkich reguł :3

      Usuń
  5. Bardzo fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejciu jak się cieszę, że w końcu jest rozdział ^^
    I tak jak zawsze wyszedł GENIALNY! <3
    Alyss ma śliczne te tatuaże!
    Nie mogę przestać myśleć o tym, co Nathan jej dał...
    Pisz szybciutko następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Super ten blog! I aż zżera mnie ciekawośc co Nathan jej dał?
    Czekam na nn.
    Pozdrawiam i weny <3
    Natiś*

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział GENIALNY. Czekam na następny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń